ekranizacje filmowe książek są dla inwalidów

co sądzicie o ekranizacjach filmowych znanych powieści lub po prostu o ekranizacjach książek. czy to przypadkiem nie robi z ludzi inwalidów intelektualnych? czasami trzeba po prostu wykazać się myśleniem podczas czytania, a czasami po prostu umieć czytać, a takie filmy raczej ogłupiają. nie tylko odbierają szansę na rozwój osobisty, ale także dodatkowo przyzwyczajają do biernego odbioru tego, co nakręcił reżyser. a gdzie miejsce na swoją własną interpretację książki i przeanalizowanie tego, co chciał powiedzieć autor?<br>

no jak komuś nie chce się przeczytać, a później myśli, że może jakieś recenzje wygłaszać, to faktycznie jest to pomyłka. według mnie ma sens oglądanie takich ekranizacji dopiero wtedy, gdy się książkę przeczyta